Dziś podumamy sobie o luksusowym mazidle pod oczy.
Będę mówić o Elizabeth Arden Ceramide Eyes Time Complex serum pod oczy w kapsułkach.
Słowo od producenta: "Kapsułki zawierają innowacyjne serum, które w widoczny sposób regeneruje delikatną skórę wokół oczu, wygładza drobne linie i zmarszczki, zapobiega powstawaniu "kurzych łapek", niweluje cienie i opuchliznę pod oczami. Wzmocnia odporność skóry na zmarszczki. Minimalizuje obrzęki pod oczami. Znacznie zmniejsza uczucie suchości wokół oczu."
Skład:
nie podano
W butli:
Od producenta:
Po wydobyciu z opakowania w gromadzie:
Na dłoni:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt dostałam w ramach wygranego rozdania. Normalnie można owe kapsułki znaleźć na Allegro, gdzie w zestawie (3 po 30 kapsułek) kosztują ok. 100 zł.
Zapach: bez zapachu.
Konsystencja: glutek w postaci wodnej.
Opakowanie i pojemność: opakowanie przezroczyste, z ozdobną nakrętką i z czarnymi informacjami od producenta. Pojemność: 30 po 520 mg.
Wydajność: dobra. Pojemnik z kapsułkami starczy na trzy miesiące wklepywania w okolice oczu.
Działanie: w porządku. Zacznę od tego, że do kosmetyków z górnej półki mam mieszane uczucia. Z jednej strony korcą drogie marki z luksusowymi składami i cud-efektami wśród gwiazd szołbiznesu, z drugiej - wiem, że często-gęsto jest to efekt tzw. przereklamowania. Z kapsułkami od Elizabeth Arden zetknęłam się po raz pierwszy dzięki wygranej w rozdaniu. I cóż mogę o nich rzec? Są całkiem w porządku. Robią bowiem to, co do nich należy: nawilżają skórę pod oczami, pielęgnują ją, sprawiając, że spojrzenie wygląda ładnie i naturalnie. Co do aplikacji, tu polecam przelać zawartość rybek do jakiegoś pojemniczka zakręconego, bo ileż można sadystycznie urywać te ogonki. Jeśli tak uczynimy, to wtedy produkt się będzie o wiele łatwiej nakładał, miło wklepując się rano i wieczorem pod oczy. Warto wspomnieć, że mazidło szybko się wchłania i jest urocze w swym wyglądzie - ot taka rybka wypisz-wymaluj z sadzawki leśnej. Na dodatek nie podrażnia, nie uczula, nie zapycha. Można dodać, że wydajność także ma na plus. Nie mniej jednak cena ewidentnie mnie odstrasza od zakupu kolejnego opakowania specyfiku. Nie jest to bowiem ziom, który góry i morza przenosi szałowością w działaniu swym. Gdyby tak było - wykupiłabym całą zawartość półek sklepowych. Na szczęście dla mnie i dla mego portfela, pozostanę tylko przy tym jednym egzemplarzu.
Opakowanie i pojemność: opakowanie przezroczyste, z ozdobną nakrętką i z czarnymi informacjami od producenta. Pojemność: 30 po 520 mg.
Wydajność: dobra. Pojemnik z kapsułkami starczy na trzy miesiące wklepywania w okolice oczu.
Działanie: w porządku. Zacznę od tego, że do kosmetyków z górnej półki mam mieszane uczucia. Z jednej strony korcą drogie marki z luksusowymi składami i cud-efektami wśród gwiazd szołbiznesu, z drugiej - wiem, że często-gęsto jest to efekt tzw. przereklamowania. Z kapsułkami od Elizabeth Arden zetknęłam się po raz pierwszy dzięki wygranej w rozdaniu. I cóż mogę o nich rzec? Są całkiem w porządku. Robią bowiem to, co do nich należy: nawilżają skórę pod oczami, pielęgnują ją, sprawiając, że spojrzenie wygląda ładnie i naturalnie. Co do aplikacji, tu polecam przelać zawartość rybek do jakiegoś pojemniczka zakręconego, bo ileż można sadystycznie urywać te ogonki. Jeśli tak uczynimy, to wtedy produkt się będzie o wiele łatwiej nakładał, miło wklepując się rano i wieczorem pod oczy. Warto wspomnieć, że mazidło szybko się wchłania i jest urocze w swym wyglądzie - ot taka rybka wypisz-wymaluj z sadzawki leśnej. Na dodatek nie podrażnia, nie uczula, nie zapycha. Można dodać, że wydajność także ma na plus. Nie mniej jednak cena ewidentnie mnie odstrasza od zakupu kolejnego opakowania specyfiku. Nie jest to bowiem ziom, który góry i morza przenosi szałowością w działaniu swym. Gdyby tak było - wykupiłabym całą zawartość półek sklepowych. Na szczęście dla mnie i dla mego portfela, pozostanę tylko przy tym jednym egzemplarzu.
Ocena: 3/5
Miałyście?
Kathy i Leon
Kathy i Leon
Byłam ciekawa, jak się u Ciebie sprawdza.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, dobrze, że nie powoduje żadnego podrażnienia :)
OdpowiedzUsuńNie miałam. :)
OdpowiedzUsuńAle te "kapsułki" wyglądają blee :D
Nie miałam nic z tej firmy, ale za tą cenę powinny być efekty ;)
OdpowiedzUsuńMnie zachęciła Twoja opinia do wypróbowania
Super że u Ciebie się sprawdziło, z tej firmy nie miałam kosmetyków;-)
OdpowiedzUsuńciekawa forma, szkoda, że działanie przeciętne
OdpowiedzUsuńA ja nie miałabym cierpliwości do tych ampułek, które trzeba systematycznie wcierać, czasochłonna pielęgnacja włosów, której nie znoszę :)
OdpowiedzUsuńNiestety to kompletnie nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńnie używałam nigdy czegoś takiego mówiąc szczerze.
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Jeśli już decyduje się na drogie kosmetyki to wybieram takie naprawdę sprawdzone, które czynią prawdziwą magię :) W tym przypadku kusi mnie jedynie intrygujący wygląd rybek w opakowaniu ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKapsułki wyglądają ciekawie :D Pierwszy raz słyszę o tej firmie, ale w sumie ogólnie słabo się orientuję w tych droższych kosmetykach. :D
OdpowiedzUsuńnie lubię żadnych rybek ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę przekonać się do kapsułek pod oczy, zdecydowanie bardziej wolę kremy :)
OdpowiedzUsuńW sumie wypadają dość średnio. Podoba mi się jedynie forma aplikacji i te kapsułki :)
OdpowiedzUsuńStrasznie lubię takie zdrowotne kapsułki. :-)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam tą babeczkę :) ale od niej znam tylko wody perforowane które ma bardzo dobrej jakości i jest to moja ulubiona marka pod tym kątem :) nie wiedziałam że ma też inne kosmetyki :) czasami uzywam kapsułek ale to raczej trochę z niższej półki :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że mają takie kapsułki w ofercie.
OdpowiedzUsuń,,Konsystencja: glutek w postaci wodnej''- rozbawiłaś mnie tym stwierdzeniem :-) miłego czwartku!
OdpowiedzUsuńPrzydało by się coś pod oczy ale na razie szkoda mi kasy ;x
OdpowiedzUsuńNie znam, ale skoro nie ma efektu wow, to nie ma co wydawać pieniążków
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z nimi, ale szczerze mówiąc, średnio mnie ciekawią. Całe szczęście, że nie spisały się gorzej :P
OdpowiedzUsuńNie znam :)
OdpowiedzUsuńRóżnego rodzaju "rybki" się u mnie nie sprawdzają :P
OdpowiedzUsuńMyślę, że sama na taki wydatek byś się nie skusiła. * Dzisiaj słoneczko i idziemy z Pepą do ogródka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHej nie miałam jeszcze tego produktu, ale chyba skusze sie na zakup.
OdpowiedzUsuńCena zdecydowanie odstrasza :)
OdpowiedzUsuńWow wyglądają na prawdę innowacyjnie. Faktycznie cena spora :)
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam na nowy post! Pozdrawiam.
No, powinny chyba więcej robić ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, spodziewałam się po nich trochę więcej :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę taki produkt :)
OdpowiedzUsuńŚrednio jestem nim zainteresowana ^^
Ale przecież umieszczenie preparatu w kapsułce powinno czynić go niesamowicie świeżym, więc bezsensu przelewać :) a nuż wywietrzeje i wtedy by była strata majątkowa :)
OdpowiedzUsuńSłodka ta rybka, ale chyba nie dla mnie. Liczyłam na więcej :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu i raczej nie poznam. Cena jak dla mnie trochę za wysoka.
OdpowiedzUsuńMarki selektywne zupełnie mnie nie interesują, poza oczywiście perfumami. Poza tym zdecydowanie wole kosmetyki zamknięte w tubkach. Ale ciekawie wyglądaja takie rybki, to fakt :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się prezentuje to serum :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam czegoś takiego , ale ciekawie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńJa akurat nie używam tego typu kosmetyków, ale ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńWyglądają fajnie, szkoda, że tylko tyle :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie działają aż tak cudownie jak wyglądają.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale tak średnio jestem przekonana.
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nie dla mnie. :) Korektor przydatniejszy.
OdpowiedzUsuńNie miałabym do tego cierpliwości ;D
OdpowiedzUsuńA mnie tam się wygląd tego specyfiku podoba :D Ale nie kupiłabym raczej.
OdpowiedzUsuńDrogo, oj drogo.
OdpowiedzUsuńNie znam :) ale raczej nie używam kosmetyków pod oczy :)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale chętnie bym wypróbowała, bo moja skóra pod oczami prosi o coś skutecznego :( tyle że faktycznie trochę drogo, jeśli efekt nie jest wcale taki super...
OdpowiedzUsuńJeszcze o czymś takim nie słyszałam ;p
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://velina-blog.blogspot.com/
Fajnie wygladają :D
OdpowiedzUsuńBardzo nie lubię produktów gdzie nie ma składu. Zaraz mam wrażenie, że mają coś do ukrycia.
OdpowiedzUsuńjakoś mi nie po drodze z takimi ampułkami
OdpowiedzUsuńWyglądają fajnie, ale chyba wolę jakieś zwykłe serum ;)
OdpowiedzUsuńChyba się na nie nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńfirme znam ale produktu nie :(
OdpowiedzUsuńChyba będę je omijać szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńWygląda ten kosmetyk na tajemniczy i egzotyczny a mnie takie właśnie pociągają. Nigdy jeszcze nie próbowałam takiego kosmetyku.
OdpowiedzUsuńFabulous review. Loved your detailed post.
OdpowiedzUsuńnie lubię takich cudów, w sensie w takiej formie
OdpowiedzUsuńKapsułki w butelce, czego to ludzie nie wymyślą... Mnie też denerwuje to urywanie ogonków, połowa mi się wyleje zawsze gdzieś...
OdpowiedzUsuńLeonie zaraz przyczepią się ekolodzy :D
OdpowiedzUsuń