Dziś post radości pełen.
Oto co do mnie dotarło ostatnio jako prezent od firmy Miss Sporty:
Tu w całej okazałości:
Lakiery do paznokci Candy Shine Glitter Effect:
Balsamy do ust Really Me:
od lewej: 001 Really Nude; 002 Really Pink; 003 Really Apricot; 004 Really Coral |
od lewej: 004 Really Coral; 003 Really Apricot; 002 Really Pink; 001 Really Nude |
Paletka do makijażu brwi Studio Eyebrow Kit:
mój odcień to 001 Medium Brown |
Na dłoni:
Podkłady w sztyfcie Really Me:
002 Really Light; 001 Really Ivory |
od lewej: 001 Really Ivory; 002 Really Light |
Na dłoni:
od góry: 001 Really Ivory; 002 Really Light |
Kredki i cienie do powiek Really Me:
od góry: 001 Really Cute; 002 Really Dreamy; 004 Really Punky |
od góry: 001 Really Cute; 002 Really Dreamy; 004 Really Punky |
Na dłoni:
od góry: 004 Really Punky; 002 Really Dreamy; 002 Really Dreamy |
Tusz do rzęs Really Me:
I ulotki informacyjne:
Powyższe cuda to nowa linia kosmetyków o nazwie Really Me.
Mazidła stworzono z myślą o delikatnych jak kwiat buziach młodych dziewczyn, nastolatek, które rozpoczynają dopiero swoją przygodę z makijażem.
Subtelne balsamy do ust, naturalnie wyglądające fluidy, cieliste kredki i cienie do powiek, zestaw do konturowania brwi oraz brokatowe lakiery z pewnością ucieszą niejedną nastolatkę.
Zainteresowane?
Mam zatem dla Was dobrą wiadomość, mianowicie taki sam zestaw jest do wygrania w konkursie organizowanym na FB Miss Sporty.
Jedyne co musicie zrobić to opisać swój największy śmiechowy przypał makijażowy, jaki wydarzył się Wam w trakcie lat szkolnych.
Regulamin konkursu tu: Klik!
Na zachętę moja opowieść:
Największy chyba przypadł makijażowy przytrafił mi się w ostatniej klasie gimnazjum, kiedy to zachciało mi się użyć różu na policzki, co by niewinnym rumieńcem oczarować pewnego przystojnego chłopaka z równoległej klasy. I tak oto pewnego dnia, bladym świtem, pożyczyłam sobie z kosmetyczki mamy - oczywista niczego nie świadomej - słynny róż firmy Bourjois, aby lico me nabrało świeżości. Nie miałam wtedy bladego pojęcia ani o konturowaniu twarzy, ani tym bardziej o blendowaniu naniesionego nań kosmetyku. Nadmienię od razu, że w naszej łazience światło było - i jest - bardzo nikłe, a człowiek nastoletni o poranku niewyspany i mało świadomy tego, co robi . Pomaziałam się jednak najlepiej jak umiałam i tak przyodziana w różowość, udałam się byłam do szkoły. Zadowolona z siebie zdawałam się nie zauważać dziwnych spojrzeń mijających mnie ludzi, którzy - wcale niedyskretnie - patrzyli się na mnie. "Zazdroszczą mi pewnie" - myślałam zadowolona z siebie. I tak oto w cudownym nastroju dotarłam do szkoły, gdzie - jakżeby inaczej - od razu w szatni wpadłam na obiekt mych westchnień. Ten, jak mnie ujrzał, stanął jak wryty z oczami wybałuszonymi niczym u głodnego zombi. "Ha, zamurowało go i oszalał na mym punkcie" - sądziłam zadowolona. Dopiero, gdy do mych uszu dotarło pytanie ("Czy coś Ci się stało? Może zaprowadzę Cię do pielęgniarki?") oświeciło mnie, że to chyba nie tak miało przebiegać nasze spotkanie... Spojrzałam więc na wiszące na ścianie lustro i oniemiałam. Moja twarz wyglądała, jakbym miała 40 C gorączki i początki ospy wietrznej. Róż, nieumiejętnie rozprowadzony i pozostawiony sam sobie, zbił się w czerwone, iście ogniste kule, które w połączeniu z brokatowym wykończeniem, prezentowały się całkiem przerażająco. Nie muszę mówić, że mój początkowy plan Wielkiego Podrywu nie wypalił tak jak chciałam, bowiem - zachowując zimną krew i udając obłożnie chorą - zgodziłam się na odprowadzenie do... damskiej łazienki, gdzie przez pół godziny doprowadzałam swoją twarz do porządku.
A Wy jaką macie największą przygodę z makijażem z czasów szkolnych?
Kathy i Leon
Nie mam takiej przygody bo nigdy się nie malowałam ;)
OdpowiedzUsuńwczoraj kupiłam sobie lakier z tej kolekcji;)
OdpowiedzUsuńJakie wspaniałości.
OdpowiedzUsuńReally wonderful products!
OdpowiedzUsuńHave a lovely Sunday!
Może miłość nie wypaliła, ale teraz jest się z czego pośmiać :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo późno zaczęłam się malować, także takiego przypału uniknęłam:)
Ciekawa paletka do makijażu brwi :)
OdpowiedzUsuńsuper przesyłka, jakie słodziaki :)
OdpowiedzUsuńwow gratuluje
OdpowiedzUsuńsuper zestaw
ja miewam czesto wpadki ale raczej dotycza tego ze potrafie sie potknac na prostej drodze
makijazowej sobie żadnej nie przypominam, moze to dlatego ze rzadko sie maluje
Ja różu nie stosowałam i nie stosuję.
OdpowiedzUsuńZ miss sporty używałam kiedyś podkładu w tubce (so clear chyba), i tuszy do rzęs ( tych w różowych opakowaniach i niebieskich)
dawno już nic z tej firmy nie miałam. Może popatrzę na lakiery do paznokci i na te fajne balsamy do ust. One nadają kolor? mają drobinki brokatu?.
Ja nie miałam na szczęście takich przygód, z resztą wydaje mi się, że ja dość późno odkryłam makijaż :D
OdpowiedzUsuńI have used make-up since school, but I don't have a story to tell :(
OdpowiedzUsuńThese products look really interesting.
Have a good Sunday
ta paletka cieni do brwi musi być bardzo jasna, bo na swatchu na dłoni nic nie widać...
OdpowiedzUsuńNo no, widzę, że zapowiadają się ciekawe testy :) osobiście nie zaliczyłam "wtopy makijażowej" w czasie szkoły ;) bo mało się wtedy malowałam :p
OdpowiedzUsuńZestaw kosmetyków super, opakowania i kolorystyka najbardziej mi się podobają! :)
OdpowiedzUsuńA co do Twojej wpadki, to się uśmiałam ale przypomniało mi się że w sumie miałam podobną sytuację z różem, jednak nie było to wtedy dla sympatii a tylko po to żeby nie być tak bladą haha Rumieniec zawstydzenia chyba jednak wystarczająco zakamuflował ten róż :D
Jakie fajne lakiery. Super!
OdpowiedzUsuńChmmm nie miałam jakiś bardzo śmiesznych historii, ale ogólnie malowanie oczu dookoła czarną kredką ( czego dopuszczałam się jako nastolatka) nie było zbyt mądre;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze chodzę do szkoły... Ale jakoś żadnych przygód z makijażem nie miałam :D świetne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zaciekawił mnie produkt do brwi, może jakiś test?;)
OdpowiedzUsuńwooow! such a cute designs! we don't have this brand here, but I'd lvoe to try such cute stuff^^
OdpowiedzUsuńulala jaka fajna paczuszka :D :)
OdpowiedzUsuńAle super paczucha!
OdpowiedzUsuńbardzo ładna paczuszka :) ostatnio będąc w drogerii zwróciłam uwagę na te błyszczyki :)opakowanie jest tak słodkie, że od razu przykuwa wzrok :D
OdpowiedzUsuńciekawa historia :D
Na balsamy do ust i paletkę do brwi to bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńTakiej przygody z makijażem nie miałam, jedynie dostałam strasznej alergii gdy wymalowałam sie szminką ciotki w latach 80tych :-/ Te kosmetyki z Miss Sporty sa faktycznie w bardzo dziewczęcych kolorach :-)
OdpowiedzUsuńPaletka do makijażu brwi mnie zaciekawiła:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Nie widziałam jeszcze tej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńSSSUuupppeeerrr paka :D
OdpowiedzUsuńHahah, ja miałam bardziej przychody z tuszem do rzęs, którym obrywały czasem moje włosy. :D
OdpowiedzUsuńO jejciu, ale super paczuszka! :D
OdpowiedzUsuńOoo ile kosmetyków. Będzie testowanko :D Ja się w gimnazjum nie malowałam :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten podkład w sztyfcie ;) Moja przygoda z makijażem odbyła się, kiedy w 6 klasie postanowiłam pomalować się próbką podkładu, która była dosłownie pomarańczowa :D Oczywiście nie było wtedy mowy o blendowaniu przy szyi - podkład do twarzy to do twarzy :D
OdpowiedzUsuńGratuluję i zazdroszczę przesyłki :) Życzę udanego testowania.
OdpowiedzUsuńRewelacja☺
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe produkty, lakiery wyglądają bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńNo to masz ciekawe i zabawne wspomnienie. Ciekawa jestem tuszu do rzęs. * Miłej i słonecznej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńLakiery do paznokci znam, są świetne. :-) Miłego malowania :-)
OdpowiedzUsuńUrocza kolekcja, opakowania mega słodkie :D
OdpowiedzUsuńIle nowości :)
OdpowiedzUsuńJa niewiele malowałam się w latach szkolnych, więc poza sporadycznym walnięciem tony błękitnego cienia do powiek, coby moje szare oczy wyglądały na piękne i wielkie, nie pamiętam spektakularnych wpadek ;-)
OdpowiedzUsuńHehe, dobry podryw :DBędziesz miała co testować :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kosmetyki :) Wyglądają słodko i dziewczęco. Dawno nic z miss sporty nie miałam. Wcześniej głównie kupowałam lakiery do paznokci.
OdpowiedzUsuńHistoria zabawna :D Nie wiem czy można to uznać za makijażową wpadkę, ale narysowałam kiedyś (kredką do oczu) na policzku kocie wąsiki. Jakieś tam zdjęcia sobie porobiłam. Szybko je zmyłam, bo musiałam wychodzić. A tu nagle ktoś się mnie pyta co to za kreski na policzkach...
Ja tez kiedyś przesadziłam z różem :)
OdpowiedzUsuńWspomnienia z liceum wracają.. mam sentyment do tej marki, ale to już zdecydowanie nie moja liga wiekowa. :D
OdpowiedzUsuńCudowny zestaw 😉
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie kredki do oczu i tusz do rzęs:)
OdpowiedzUsuńBalsamy do ust wydają sie ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńAleż na paczuszka słodka :D Piękne kolorki :D Takie pastelowe ;) Ja takiego przypałka makijażowego chyba nie miałam. Zaczęłam się malować jak YT był już popularny i dużo się tam uczyłam :D Jedyne co przychodzi mi na myśl to czarna kredka na linii wodnej, solo, nawet bez tuszu do rzęs :D Haha, wyglądałam na 10 lat starszą :D Ale wydaje mi się, że wiele z nas taki błąd popełniało, więc raczej w konkursie szans bym nie miała ;)
OdpowiedzUsuńWow this box look so nice *^*
OdpowiedzUsuńale paczka :D balsamy do ust super :)
OdpowiedzUsuńSame cudowności :)
OdpowiedzUsuńPiękne cuda :) najbardziej spodobały mi się balsamy do ust oraz paletka do brwi :)
OdpowiedzUsuńwspaniały zestaw:-)
OdpowiedzUsuńopakowaniami przyciągają wzrok
OdpowiedzUsuńCóż za wspaniałości :) Piękne, urocze pakowania i na pewno cudowna ich zawartość :) A co do przygody, to nie powiem, uśmiałam się :D Sama w gimnazjum miałam podobnie. Padał mocno śnieg, ciężko było dojść do szkoły. Na miejscu usiadłam zadowolona przy wejściu, czekając na przyjaciółkę. Nie wiedziałam czemu wszyscy się mi przyglądali. Po kilkunastu minutach zorientowałam się, że wyglądam jak panda z rozmazanym dookoła oczu tuszem....
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie przepadałam za makijażem, dopiero teraz zaczęłam się malować, więc nie mam takich historii jak Ty :) Rozbawiła mnie ta hstoria
OdpowiedzUsuńMiłego testowania :))
OdpowiedzUsuńSuper paczuszka ;D Uroczo to wszystko razem wygląda ^^
OdpowiedzUsuńJa zawsze miałam problem z doborem właściwego podkładu:)
OdpowiedzUsuńnic nie znam ;p
OdpowiedzUsuńWow nice things.
OdpowiedzUsuńaaale dużo dobroci u Ciebie! strasznie mnie zaciekawiły te podkłady w sztyfcie :D będę wypatrywać ich recenzji :*
OdpowiedzUsuńSuper paczka :) Lakiery wyglądają uroczo. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńlove those pencil colors..
OdpowiedzUsuńZazdroszczę. Kocham ich kosmetyki
OdpowiedzUsuńA mnie się tu wszystko podoba. Jakie te kosmetyki urocze, jakie kolorowe. No i te pastelowe kolorki opakowań. Super paczka. Pozdrawiam. Miłego wieczoru! :)
OdpowiedzUsuńChyba nie miałam aż tak drastycznych przeżyć :D ale jako puentę użyje tego, ze człowiek uczy się na błędach ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ahahah też miałam kiedyś fail z różem i kolega zapytał się co taka czerwona jestem :DD
OdpowiedzUsuńświetna paka, podoba mi się Twoja historia :)
OdpowiedzUsuńMam tusz z tej serii i jest super! <3
OdpowiedzUsuńWow! these shades are gorgeous!!
OdpowiedzUsuńAż się uśmiechnęłam na Twoją opowieścią... ja swojej opowieści z czasów szkolnych nie posiadam, ponieważ zaczęłam się malować dosyć późno ;) Paczuszka urocza!
OdpowiedzUsuńChoć w temacie przypomina mi się jak moja córka chodziła do podstawówki i zmagała się z trądzikiem na czole... jak to dziewczyna w tym wieku zdarzało się niestety, że go po prostu rozdrapywała. W reakcji na to dyrektorka (a zarazem nauczycielka przyrody) wzięła ją na środek klasy podczas lekcji i nasmarowała jej czoło grubą warstwą sudocremu (taki biały, ciężko wchłaniający się krem) i ostrzegła wszystkich nauczycieli, że mają pilnować, żeby go nie starła... wydarzenie miało miejsce na pierwszej lekcji... swoją drogą nauczyciele nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać ;)
UsuńŚwietna paczka...i historia :D.
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości. Można tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńMam paletkę do makijażu brwi i jest całkiem ok.Na podkład w sztyfcie też niedawno się skusiłam , ale do mojej cery się nie dopasował kompletnie ;(
OdpowiedzUsuńHa ha ha boska historia 👍🏻 Ja nie mam takich, malować się zaczęłam dopiero w połowie liceum 😜 I to też dużo powiedziane 😜 Strasznie jestem ciekawa podkładów 😜
OdpowiedzUsuńNiezła historia:) Ja nie miałam takich problemów bo prawie się nie malowałam aż do 3 klasy liceum. Potem też tylko tusz, czasem cienie i jakaś pomadka.
OdpowiedzUsuńFajna paczucha, natomiast nie będę brała udziału w ich konkursie :) w sumie to nie mam jakieś na tyle śmiesznej historii aby ją opisać :)
OdpowiedzUsuńtaka paczuszka może świetnie poprawić nastrój:)
OdpowiedzUsuńLakiery jak nic dla małej pannicy ;) Słodkie ;)
OdpowiedzUsuńMnogo lijep post
OdpowiedzUsuńIzasao je novi post na mom blogu
Pratim te
Ciekawe kosmetyki i takie urocze ^^
OdpowiedzUsuńlakiery przecudne :)
OdpowiedzUsuńFajna przesyłka, desing mnie urzekł :D
OdpowiedzUsuńŚwietne kolory prawda? Taki subtelny makijaż każdej z nas się czasem przyda ;)
OdpowiedzUsuńHahahaha, świetna historia. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Miss Sporty, wszystko mi się z tej Twojej paczki podoba. :)))
tusz mam, na razie jest fajnie, bardzo ładna kolekcja, ładnae opakowania i ciekawe pomysły
OdpowiedzUsuńNice story :) I want everything :D
OdpowiedzUsuń