Witajcie!
Dziś podumamy o mazidle do ust.
Będzie to Laura Conti Sweety Orange Lip Balm balsam pomarańczowy do ust.
Słowo od producenta: "Ochronna pomadka do ust o smaku i zapachu pomarańczowym z miodem pszczelim i witaminami."
Bohater w opakowaniu:
Od producenta:
Po otwarciu:
Po wykręceniu:
Na dłoni:
Na ustach:
Szczegóły:
Cena i dostępność: produkt dostałam na spotkaniu blogerek o którym pisałam tu: Klik!. Normalnie można go ucapić w drogeriach za ok. 5 zł.
Zapach: pomarańczowy, ale nieprzyjemny i mdły.
Konsystencja: stała.
Opakowanie i pojemność: opakowanie plastikowe w tonacji pomarańczowej i w charakterze wykręcanej tubki z białymi napisami od producenta. Pojemność: 5 ml.
Wydajność: dobra. Taki błyszczyk starczy nam na kilka miesięcy użytkowania.
Działanie: średnie. Zacznę od tego, co podkreślałam już kilkakrotnie, że dla mnie w kosmetykach do ust najważniejszy jest ładny zapach i przyjemny smak. Bez tych dwóch cech mazidło, choćby nie wiem co tam za nektary miało w składzie i co robiło, jest dla mnie skreślony. I niestety, w przypadku tegoż gagatka od Laura Conti smak i zapach definitywnie sprawiają, że mam mdłości. Sztuczny, mdły, ohydny posmak wazeliny połączonej z tłuszczem/olejem... Co z tego, że produkt ładnie wargi nabłyszcza i miło je odżywia. Co z tego, że nie podkreśla suchych skórek i nie podrażnia. Gdybym cierpiała na przewlekły katar i utratę węchu vel smaku, błyszczyk ten byłby naprawdę zacnym osobnikiem. Ale - na szczęście - mój nos ma się dobrze i ewidentnie mi mówi, że to nie jest produkt dla mnie. Tak więc cóż, mimo niskiej ceny, wydajności i łatwej dostępności owe mazidło to dla mnie kompletna pomyłka. Nie polecam.
Ocena: 2/5
Produkt ze współpracy, ale recenzja obiektywna.
Miałyście?
Kathy i Leon
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
czwartek, 9 lutego 2017
68 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nigdy nie lubiłam pomadek do ust, błyszczyków itp. Nie lubię uczucia "czegoś" na ustach - to nieprzyjemne ;P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mdły
OdpowiedzUsuńNie znam, ale jeśli jest taki nijaki to bliżej się z nim nie poznam. ;-)
OdpowiedzUsuńPomarańczowy to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńUuuu.. z tego co piszesz, to kolejny bubel tej marki. Cała marka wygląda na jeden wielki bubel. ;)
OdpowiedzUsuńjest zmywacz do paznokci kiedyś pisałam o nim jest naprawdę świetny
Usuńszkoda, że się nie sprawdziło to mazidło:(
OdpowiedzUsuńGreat post dear! :)
OdpowiedzUsuńNo to po takim opisie odpada. Zaraz bym bo starla z ust :)
OdpowiedzUsuńGreat post. I love balsam.
OdpowiedzUsuńWhat a pity! The fragance is very important.
OdpowiedzUsuńHave a lovely day!
Oj ja też bym go skreśliła:/
OdpowiedzUsuńTeż by mi na pewno nie przypadł do gustu. Również nie znoszę takich pomadek :P
OdpowiedzUsuńWspółczuję Twojemu nosowi :-) Ja nie lubie smakowych balsamów :-/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie spełnia do końca oczekiwań:/
OdpowiedzUsuńmiałam,ale inny smak. Niezbyt był to udany zakup.
OdpowiedzUsuńCzyli wiadomo już czego nie kupować
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie lubię takich zapachowych pomadek. Sam wygląd nie przekonałby mnie do zakupu.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że okazał się bublem. Ja polecam balsamiki z Carmexu albo z Oriflame (takie jajeczka). U mnie się spisują na medal, nawet w mroźne zimowe dni.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!
Ja też cenię smak i zapach w takich kosmetykach :-)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że zapach będzie fajny.
OdpowiedzUsuńI love citron scents, but I never saw this brand here)
OdpowiedzUsuńSzkoda ze pomadka nie sprawdziła sie lepiej. Ja nie miałam jeszcze styczność z tą marką
OdpowiedzUsuńJa używam Nivea i jestem zadowolona, nie zamierzam zmieniać marki:)
OdpowiedzUsuńTeż nienawidzę, kiedy zapach i smak błyszczyka mi nie podchodzi, a jestem pod tym względem wyjątkowo drazliwa.
OdpowiedzUsuńdeve esserre bellissimo solo il profumo alla arancia mi mada in tilt
OdpowiedzUsuń:D
U. Też nie lubię sztucznego posmaku i zapachu.
OdpowiedzUsuńFakt, jeśli producent obiecuje smak i zapach pomarańczy to powinien on tam jednak być :) Mnie na tym akurat nie zależy, ale mam już swoich ulubieńców w tej dziedzinie :D
OdpowiedzUsuńZapach zdecydowanie ma znaczenie :)
OdpowiedzUsuńSama najbardziej uwielbiam pomadki o zapachu wanilii. Świeczki też zawsze muszą być u mnie waniliowe lub ciasteczkowe. Takie małe uzależnienie :)
The balm give a very nice gloss! xoxo
OdpowiedzUsuńOrange :) portakal :D
OdpowiedzUsuńNie polubiłabym jej :P
OdpowiedzUsuńoj myślałam że będzie lepiej
OdpowiedzUsuńZ pewnością by mi nie odpowiadała, za zapach i smak. * Przykro mi, że Mamę dorwało bolesne choróbsko :(
OdpowiedzUsuńblee, już czuję ten AROMAT :D
OdpowiedzUsuńPomarańczowy zapach nie jest moim ulubionym.
OdpowiedzUsuńLubię takie pomadki :) tej konkretnej nie miałam ale używam innej o smaku Sprite'a
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za balsamami do ust generalnie. Widać i ten nie warty użytku ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak kiepsko się spisuje, Jakoś ta firma nie nie przekonuje...
OdpowiedzUsuńJeśli tylko nawilża, to produkt zdecydowanie dla mnie. Boję się tylko, że na ustach zacznie zmieniać kolor.
OdpowiedzUsuńPomarańczki uwielbiam, ale skoro zapach tej pomadki jest mdły to by u mnie się nie sprawdziła :/
OdpowiedzUsuńNie ma nic gorszego niż śmierdząca pomadka :P
OdpowiedzUsuńMuszę zapamiętać, żeby jej nie kupić.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie spisał ;/
OdpowiedzUsuńJa mam ciągle balsam do ust z perfecty i fanty <3
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńAdorei esse balm! Amo laranja!
Ótima quinta!
Beijo! ^^
It looks okay, I think. But if you cannot recommend it...
OdpowiedzUsuńHave a nice evening
Miałam bodaj malinę, też była obrzydliwa i mdła. :/
OdpowiedzUsuńdla mnie również smak i zapach kosmetyków jest bardzo istotny, więc z tym ziomeczkiem raczej byśmy się nie polubili :D
OdpowiedzUsuńNie skuszę się ☺
OdpowiedzUsuńU mnie też węch wyczulony, więc chyba bym się nie polubiła z tym produktem ;-)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś wersję "guma do żucia" i była przyjemna :)
OdpowiedzUsuńA fuj, lepiej unikać.
OdpowiedzUsuńZapach, jak zapach z tego co kojarzę to ich produkty smak mają paskudny. Nie zjada się ich świadomie, ale pomadki gdzieś znikają 😅
OdpowiedzUsuńJa mam tropikalna Laurę Conti i to moja ulubiona pomadka na lato :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że produkt się nie sprawdził :/
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Interesting post my dear, thank you for sharing :-)
OdpowiedzUsuńKuszący produkt. Uwielbiam produkty tego typu :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam różne tego typu cudenka do ust
OdpowiedzUsuńa jak ladnie pachna to jestem wniebowzieta!
ale niestety nie zawsze te zapachy sa takie jakby sie tego chcialo
bardzo nie lubie takiego chemicznego smaku
Mam w zapasach inną wersję. Oby dała lepsze rezultaty.
OdpowiedzUsuńNie znam pomadki, ale na pewno nie kupię :( Buziaki :*
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo atrakcyjnie, aczkolwiek należę do tej grupy dziewczyn, która dziwnie czuje się z czymś na ustach i zaraz szybko mimowolnie to "zlizuje" :D
OdpowiedzUsuńJuz myslalam, ze ten zapach pomarańczy bedzie rozpowszechnial sie po pomieszczeniach, w ktorych sie znajdujesz... A tu rozczarowanie :(
OdpowiedzUsuńNie lubię kosmetyków w takich opakowaniach. Zawsze po pewnym czasie psuje mi się wykręcanie.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz smakować i wąchać to polecam balsam do ust 5 w 1 z Perfekty. Ja mam smak brzoskwiniowy - PYCHOTA! Niestety dla mnie ma on w składzie coś chłodzącego (mentol?) i mi przeszkadza ten lekki wiater na ustach.
Szkoda, że taki kiepski jest.
OdpowiedzUsuńNie chcę się z nim poznać ;/
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie taki sam, ale oddałam komuś. Piekł mnie w usta. zaczerwienione miałam wokół. Nie bardzo...
OdpowiedzUsuń