Jako, że miesiąc grudzień już w pełni rozkwitł, czas najwyższy na zaprezentowanie Wam stanu włosisków w tym oto miesiącu.
Sezon grzewczy ich niestety nie rozpieszcza - puszą się i foszą się po każdym założeniu czapki czy kaptura.
Nawilżam je, dbam o nie jak matka o dziecko swoje, a im ciągle mało i wyglądają zwykle jak szczota do toalety.
No ale cóż.
Zaciskam zęby i walczę z nimi dalej.
Oto małe przypomnienie z miesiąca wstecz:
A tak jest teraz, ujęcie bez flesza:
Z fleszem:
Dane poglądowe:
Długość: ok. 58 cm.
Skręt: pogięt raczej
Kolor: blondo-rudo-coś.
Stan: walczę z ŁZS...
Grubość: ok. 7 cm
Częstotliwość mycia: co 2/3 dni myję
Olejowanie: co drugie mycie
Produkty używane te same co w listopadzie: Klik!
A Wasze kudły jak tam?
Kathy i Leon
PS. Pytanie do Was, wolicie aktualizacje włosowe przy starym tle (patrz dwa zdjęcia pierwsze), czy przy nowym (zdjęcie ostatnie)?
pamiętam jeszcze Twoje dużo wcześniejsze zdjęcia. szybko rosną Ci włoski. Grubość 7 cm? o rany. sporo, Ja mam włosy mocno cieniowane.
OdpowiedzUsuńpogięt <3
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu z fleshem prezentują się całkiem dobrze :)
OdpowiedzUsuńZimą mam problem z przetłuszczającym skalpem i bardzo suchymi końcówkami ;/
Mnie się bardzo podobają Twoje włosy :)
OdpowiedzUsuńMoje równie kapryśne jak twoje :/
OdpowiedzUsuńZdjęcie z lampą błyskową: Piękne masz włosy !! ślicznie się błyszczą :)
OdpowiedzUsuńMoje kudły męczą się w warkoczu, polatać na wietrze rozpuszczone będą mogły dopiero wiosną ;p
Mimo wszystko ładne są :)
OdpowiedzUsuńale sie błyszczą :D
OdpowiedzUsuńjakie one długie! jakoś wcześniej tego nie zauważyłąm xd
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, jakby było ich mniej, sama nie wiem :((
OdpowiedzUsuńMoje jak zwykle - szału nie ma :D
OdpowiedzUsuń