GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE

Oświadczenie

Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!



Mój stary blog - Karia18

INFORMACJA:

Nowe posty pojawiają się rano, między 7-9!
Aby nie ominąć żadnej notki zapraszam do śledzenia mnie na FB i Instagramie i Tik Toku.

Uprzejmie proszę o klikanie w reklamy! Was to nic nie kosztuje, a ja zbieram na lepszy aparat :)

Moja grupa na FB o wygranej walce z anoreksją: Klik! oraz grupa dla osób zmagających się z ŁZS: Klik

Ceneo.pl

Bielenda

zdrowie

niedziela, 1 grudnia 2013

269. Recenzja: Sensique, Hollywood's Fabulous 40ties, transparentny błyszczyk do ust

Witajcie!

Dziś chwila oddechu... przed jutrzejszym początkiem tygodnia.
Dlatego zapodam Wam na prędko słów kilka o pewnym mazidle do ust.

Tym razem będzie to błyszczyk z Sensique o luksusowo brzmiącej nazwie: Hollywood's Fabulous 40ties - Transparentny błyszczyk do ust.

Słów kilka od producenta: "Błyszczyk do ust transparentny. Zastosowany na pomadkę utrwala i nadaje połysk."

Bohater dnia w opakowaniu:

 I na ręku:


A tu na ustach:


Szczegóły:

 Cena i dostępność: zakupiłam powyższy błyszczyk ze trzy miesiące temu. Upolowałam go w Naturze za ok. 2 zł na promocji.
   Zapach: przyjemny, delikatny. Wyczuwam trochę gumę balonową i żelki.
 Konsystencja: przezroczysty glutek.
Opakowanie i pojemność:  pojemniczek plastikowy, z czarnymi motywami kwiatowymi. Bardzo fajnie nawiązujący do stylu lat 40-stych. Pojemność: 12 ml.
  Wydajność: dobra. Mam go już jakiś czas, chętnie po niego sięgam kilka razy na dzień, a produkt ciągle sprawia wrażenie nowego i nietkniętego.
 Działanie: na samym początku nasuwa się pytanie: co może błyszczyk za 2 zł? Chyba nic. A to błąd. Nie sugerujcie się ceną. Jak dla mnie bowiem, to małe cacko z promocji jest ostatnim odkryciem kosmetycznym. Przede wszystkim bardzo ładnie wygląda na ustach, daje efekt lśniących, mokrych i apetycznych warg. Oprócz walorów estetycznych, produkt delikatnie nawilża i ochrania usta przed chłodem. I najważniejsze - pyszny smak! Mazidło smakuje jak landrynki i wata cukrowa, w wyniku czego - niestety - bardzo szybko się "zjada". W wyniku tego, produkt na ustach w stanie tzw. nietkniętym, wytrzymuje jakąś godzinę. Choć tu muszę wtrącić, że ostatnio się usilnie powstrzymywałam przed oblizywaniem warg i błyszczyk tkwił na nich jakieś 2 godziny. Jeśli więc szukacie naprawdę fajnego, smakowego nawilżacza do warg, koniecznie spróbujcie ten produkt.
Ocena: 4/5

A jaki jest Wasz błyszczyk numer jeden ostatnio?

Kathy Leonia

10 komentarzy:

  1. Chyba muszę częściej odwiedzać Naturę skoro takie tam mają okazje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio używam pomadek ochronnych. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ostatnio lubuję się tylko w pomadkach ochronnych, ale niezłą okazję ustrzeliłaś!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja za błyszczykami raczej nie przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Maziałabym się nim na pomadkę, bo ostatnio muszę mieć kolor :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ty to zawsze coś upolujesz xD Ja tam wole pomadki ochronne albo balsamy do ust :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Wypadają Ci włosy przy ŁZS? Jeśli wypadały i przestały, to co pomogło?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z wypadaniem włosów zmagałam się przez ponad pół roku, zanim ustaliłam że to ŁZS jest winnym sprawcą tej włosowej ucieczki. Zmiany zaczęłam od diety - po przeczytaniu setek artykułów o ŁZS doszłam do wniosku, że pora przestać wcinać moje ukochane słone i ostre przekąski, i przerzucić się na coś delikatniejszego.drożdżaki kochają wszystko co słone i ostre a tego nie chcemy... Po diecie, przyszła pora na delikatniejsze szampony. jak ognia unikam DMDM hydra coś tam w składzie, szampon zawsze rozcięczam wodą z dodatkiem aloesu, keratyny i szampony z vichy na łupież tłusty. Szampony jakie używałam i jakie krzywdy mi nie zrobiły: seria vichy na łupież tłusty, seria pharmaceris przeciwłupieżowa, gloria malwia z czarną rzepę od czasu do czasu, seria z green pharmacy. Włosy czeszę delikatnie również i nie szarpię ich kiedy nie potrzeba. z fryzur - tylko rozpuszczone lub kitka. Dalej, łykam tabletki na włosy - od vitapilów, po skrzypowitę, biosilicę, silicę, drożdże, siemię lniane . piję mleko co dzień na noc, jem kiełki, płatki owsiane, pestki dyni. Na skalp codziennie kładę maść aloesowo-przeciwgrzybiczną o której pisałam na blogu. No i najważniejsze - NIE DRAPIĘ SIĘ - jak nie muszę;p. wbrew pozorom najgorsze co możesz robić, to drapać się. jak swędzi - posmaruj głowę aloesem, przeczesz włosy delikatnie. ale nie drap się... bo zaognisz sytuację i będzie masakra...

      Usuń
    2. Wiem, wiem. Ani razu się nie podrapałam. Nie wiem jakim cudem, ale nawet jak mnie strasznie swędzi to umiem się powstrzymać przed drapaniem. Mam jakiś dar samokontroli. ;D

      Dziękuję za rady. Kupię ten szampon z Vichy i zmienię dietę, bo coś nawilżającego już mam (Cerkogel). Będę wpadać na Twojego bloga i pewnie się jeszcze kiedyś odezwę. :)

      Usuń

ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:

Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.

Walmart

hx caps

www.uusoccer.ru