Dziś, po przebrnięciu przez 80 nieprzeczytanych maili, przybywam do Was z recenzją pewnego mazidła nawilżającego.
Będę mówić o Calaya Całusie dla maluszka.
Słowo od producenta: "Całe bogactwo właściwości zawdzięczamy prostocie składników.
Zawarte w mieszance masło shea oczyszczone łagodzi podrażnienia, przyspiesza gojenie się ran. Stanowi ochronę przed słońcem, wiatrem i mrozem.
Olej z wiesiołka nawilża, poprawia wygląd i kondycję skóry.
Przeznaczone do pielęgnacji niemowląt i dzieci.
Ochronią buzię, dłonie maluszków przed wiatrem, słońcem, czy mrozem. Nawilżą skórę. Pomocny okaże się przy atopowym zapaleniu skóry i ciemieniusze. Łagodzi podrażnienia, przesuszenie, łuszczącą się skórę.
Olej z wiesiołka nawilża, poprawia wygląd i kondycję skóry.
Przeznaczone do pielęgnacji niemowląt i dzieci.
Ochronią buzię, dłonie maluszków przed wiatrem, słońcem, czy mrozem. Nawilżą skórę. Pomocny okaże się przy atopowym zapaleniu skóry i ciemieniusze. Łagodzi podrażnienia, przesuszenie, łuszczącą się skórę.
Sposób użycia: Masełko jest produktem bazowym, można łączyć je z dowolnym olejem , masłem lub ekstraktem suchym.
Stosować niewielkie ilości, ponieważ produkt jest bardzo wydajny."
Skład:
Mazidło w butli:
Po otwarciu:
Na dłoni:
Cena i dostępność: specyfik ten dostałam na spotkaniu blogerek: Klik! i Klik!). Normalnie można go ucapić w Internecie za ok. 10 zł.
Zapach: bez zapachu.
Konsystencja: zbita, kremowa.Opakowanie i pojemność: pojemnik plastikowy w bieli tonący, z naklejką na szczycie opakowania. Pojemność: 40 g.
Wydajność: bardzo dobra. Produkt powinien wystarczyć na kilka miesięcy użytku.
Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że to moja pierwsza styczność z ową firmą. Nigdy nie miałam tego typu mazideł w zanadrzu. Na szczęście, dzięki spotkaniu blogerek Klik! i Klik! się to zmieniło. I żałuję, że nie miało to miejsca wcześniej, gdyż literalnie, jestem oczarowana! Przede wszystkim nawilżenie, jakie wręcz "bije" od mazidełka. Moja skóra potraktowana kilka razy tymże specyfikiem, nigdy nie była taka "mięsista" i odżywiona. Produkt nie dość, że nawilża nas to jeszcze szybko się wchłania. A dzięki swej wydajności - ot objętość równa ziarnku fasoli - będzie cieszył każdego użytkownika długowiecznością istnienia. Jakby tego było mało dodam, iż masełko nie podrażnia, nie uczula, nie zapycha. Jest także wszechstronne; stosuję je od stóp do głów i jest mi mało. Warto wspomnieć również, że specyfik posiada skład prosty i bogaty, który zachwyca każdego. Jeśli jeszcze nie miałyście styczności z tym cudem, to Wasze życie jest doprawdy ubogie! I nie sugerujcie się doprawdy nazwą, że to coś li dla maluszka. Jam dawno wyrosła z pieluch, a mimo tego nie wstydzę się zachwycać czymś takim.
Ocena: 5/5
Miałyście?
Kathy Leonia
będę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńFajnie ze to polecasz bo wiem co kupie synowi do sarowania lica. Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńSkład fantastyczny! Sama natura :)
OdpowiedzUsuńMam po grypie taką wysuszoną skórę pod nosem i przy wargach od kataru,myślę,że by mi pomogło;)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Nigdy o nim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńSkład zachwyca :)
OdpowiedzUsuńteraz to mnie kusisz i jeszcze ten skład :)
OdpowiedzUsuńbrzmi świetnie
OdpowiedzUsuńNazwa śliczna a masełko shea bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńhmmm ciekawe ciekawe:)
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut urzeka mnie już skład produktu. Działanie rewelacyjne. Z całą pewnością i ja polubiłabym ten produkt :)
OdpowiedzUsuńSuper, takiego produktu szukałam.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej firmie, ale nie miałam żadnego produktu.
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie :) tani, bezzapachowy :) no po prostu ideał :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widze to cudo ale wyglada zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńŚmieszna nazwa, nie słyszałam o nim wcześniej ;)
OdpowiedzUsuńNie znam, ani nie słyszałam. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię samo masło shea i kosmetyki z jego dodatkiem. :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to może być coś naprawdę super. No i cena jest przyjazna - 10 złotych to nie majątek, a kosmetyk całkiem, całkiem jakościowo. Chociaż ostatnio lubuję się w pachnących kosmetykach, to na odmianę mogłabym i taki wypróbować :) Pozdrowionka na dziś :)
OdpowiedzUsuńSkład prosty i bardzo fajny, nic dziwnego, że tak działa :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na nazwę :)
OdpowiedzUsuńmusze 0przyznac ze nigdy o ni nie slyszalam
OdpowiedzUsuńCzęsto stosuję kosmetyki przeznaczone dla dzieci. Po nich skóra jest taka fajna, delikatna i co najważniejsze one nigdy nie uczulają :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna nazwa dla produktu :) taka słodkaśna :) i urocza :) ja lubię kosmetyki dla dzieci bo takie są najlepsze no może nie wszystkie ale większość tak :)
OdpowiedzUsuńto masełko byłoby super dla mojego chrześniaka
OdpowiedzUsuńWydaje się świetne :) Ja już na pewno ma super nazwę :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim ani o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńSkład natomiast bardzo zachęca :)
Nazwa jest dobra - mamy się po nim poczuć tak, jakbyśmy raptem stały się maluszkami :D Tak jak to Mariolka w jednym ze skeczy "to ja tam nie mogę długo siedzieć, bo mnie w pieluchach wyniosą" :D
OdpowiedzUsuńKupię na pewno. Uwielbiam masło shea i niektóre produkty dla dzieci. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNazwa wpada w ucho:)
OdpowiedzUsuńjaka słodka nazwa:D
OdpowiedzUsuńNie znam, może sprawdziło by się na moje wieczne suchości które są od zawsze wielkim problemem.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale ogólnie też lubię stosować kremy nawilżające dla maluszków. A jeśli chodzi o ten, który tak zachwalasz może zafunduję mojej chrześnicy na zająca :)
OdpowiedzUsuńCiekawy krem :) A jak tam twoje hybrydy? ;p
OdpowiedzUsuńMoja skóra wymaga takich rzeczy, ale z tym mazidłem jeszcze nie miałam styczności :) Dobra cena i wydajność, myślę że się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSkład przeboski! <3
OdpowiedzUsuńJa do nawilżenia mocnego używam kremu do oparzeń xD Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam ! Byłoby miło gdybyś zaobserwowała:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajnie wiedzieć, że jest dobre :)
OdpowiedzUsuńSkład na fajny bo naturalny :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Troszkę mała pojemność, ale wygląda na całkiem dobry produkt.
OdpowiedzUsuńAle świetna nazwa :) Od razu kusi.
OdpowiedzUsuńO całus dla maluszka to coś dla nas :) podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńmnie się już nie przyda, więcej dzieci nie pamiętam ;)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć:)
OdpowiedzUsuńMasło shea jest zawsze dobre :)
OdpowiedzUsuń