Witajcie!
Po dość długiej przerwie od opiniowania produktów, które kompletnie nie sprawdziły się w przypadku mojego ŁZS, pora na powrót do tego typu postów i ukazanie Wam kolejnego złego członka z tej - można powiedzieć - bandy.
Mowa będzie dziś o spray z Green Pharmacy, znanym jako Eliksir Ziołowy do włosów łamliwych, zniszczonych oraz farbowanych.
Producent obiecuje: " To odżywczy ziołowy eliksir do włosów. Do łamliwych, zniszczonych, zmęczonych, farbowanych włosów. Zawiera: koszyczek rumianku, podbiał zwyczajny, kiełki pszenicy, kłącze tataraku.
Preparat jest naturalnym produktem ziołowym, wyprodukowanym w oparciu o receptury ze
starych ksiąg zielarskich. Wskazany do wzmocnienia włosów, zapobiega ich
wypadaniu. Eliksir regeneruje mieszki włosowe, powstrzymuje nadmierne
przetłuszczanie się skóry. Nie podrażnia skóry, nie wywołuje
niepożądanych efektów ani zmian skórnych. Odżywia włosy, zmniejsza
łupież i łojotok prowadzący do przedwczesnego wypadania włosów."
Oto ów koleś w butli:
I na ręku moim:
Szczegóły:
Cena i dostępność: ok. 7/8 zł w Naturze, Rossmanie; taniej w sklepach zielarskich i Allegro.
Zapach: pachnie trochę jak jakiś stary, zwietrzały rumiankowy szampon. Mój nos doszukał się tu także nut mocno alkoholowych. Woń zatem nieprzyjemna i - osobiście dla mnie - odpychająca.
Konsystencja: płyn o konsystencji wody rosołowej.
Opakowanie i pojemność: plastikowa butla, z psikaczem i milionem pięćset obietnic ze strony producenta jakie to cudo mamy w zasięgu ręki. Pojemność 100 ml.
Wydajność: taka sobie - podczas psikania na skórę łepetyny dużo produktu schodzi. Ja miałam go niecały miesiąc, doszłam do połowy, ale przez wzgląd na beznadziejność działania, produkt wywaliłam do kosza na plastikowe odpady.
Działanie: po pierwsze - ZŁO dla włosów z ŁZS! Zamiast ukoić skórę głowiny, pan eliksir bardzo mi ją podrażnił i zaczerwienił do tego stopnia, że ratowałam się wsmarowywaniem w skalp wielkiej ilości żelu aloesowego z GorVity. Po drugie, przez owo podrażnienie skalpu, włosy zamiast trzymać się głowy, uciekały sobie tu i tam wesoło. Po trzecie, kudełki, miast pięknie błyszczeć i olśniewać - jak w reklamie - były posklejanie, zestrąkowane i wyglądały na niezbyt szczęśliwie. No i wreszcie po czwarte - zapach preparatu: ohydny, stęchły rumianek z czasów komunistycznych. Nie, nie i jeszcze raz nie dla tego pożal się świecie cuda zielarskiego!
Ocena: 1/5
Miałyście styczność z tym gościem ziołowych?
Kathy Leonia
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
czwartek, 16 maja 2013
131. Recenzja: Elfa Green Pharmacy, Eliksir Ziołowy do włosów łamliwych, zniszczonych oraz farbowanych - ZŁO dla włosów z ŁZS
45 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A zapowiadało się tak dobrze, a tu niespodzianka :(
OdpowiedzUsuńano cóż:)
UsuńZ tym się nie spotkałam, ale jakoś mnie nie kusi, teraz wiem że to dobrze ;)
OdpowiedzUsuńA co do zapachu, dla mnie wszystkie produkty GP pachną okropnie :/
no to zależy od włosa:)
Usuńnie:-) i chyba nie chce mieć:-)
OdpowiedzUsuńi dobrze:)
Usuńpierwszy raz widzę nie zadowolenie kosmetyku z tej firmy
OdpowiedzUsuńno cóż zawsze jest pierwszy ktoś
Usuńnigdy nie spotkalam sie z tym produktem ale bede omijac szerokim lukiem
OdpowiedzUsuńa co do balsamu na biust to recenzja będzie po tygodniu stosowania
dochodzę do wniosku, że po jednorazowym użyciu nie można obiektywnie stwierdzić czy faktycznie działa
ok czekam:)
UsuńNie przepadam za tego typu produktami. Wolę prostą wcierkę :p
OdpowiedzUsuńja wcierek nie lubię..
UsuńO! Dobrze to wiedzieć!
OdpowiedzUsuńpolecam się na przyszłość:D
Usuńz tej firmy mam jedynie szampon z dziegciem, który zebrał sporo dobrych opini jednak strasznie śmierdzi.
OdpowiedzUsuńUżywam go ale to nie jest dla mnie przyjemne. nie zaóważyłam poprawy stanu mojego skalpu.
Na jakiś czas dam sobie spokój z ich kosmetykami.
Przerzucam się na jantar.
jantar to równie ZŁO dla mnie..
Usuńtrzeba wyprobowacc;)
OdpowiedzUsuńwidać że czytałaś notkę
UsuńOj. nie miałam styczności wczesniej z tym kosmetykiem, ale moja skóra jest bardzo wrażliwa, skłonna do podrażnień, a włosy lecą garściami ostatnio, więc na pewno zapiszę sobie gdiześ, żeby nie kupować, skoro to takie zło.
OdpowiedzUsuńAczkolwiek na innych blogach czytałam że np. juz szampony czy balsamy z tej firmy są świetne, może miałaś coś innego? Bo nie wiem czy to wszystkie takie bubelki sa, czy tez tylko te eliksiry?
byłas u dermatologa? ja nie używam eliksirów.. ale szampony z Green Pharmacy polecam, bo są delikatne;)
UsuńEksperymentuj ile wlezie, poczekam jak znajdziesz coś do farbowanych, zniszczonych włosów :D
OdpowiedzUsuńhahah ok lubię eksperymenty:)
UsuńNie używałam go jeszcze.
OdpowiedzUsuńa chcesz użyć?
Usuńja mam te rolki dopiero od roku a wcześniej miałam takie fioletowo czarne w gimnazjum czy podstawówce. zawsze lubiłam na nich jeździć :)
OdpowiedzUsuńja nie mam umiejętności :D
Usuńojej, biedna Ty i Twoja główka :(
OdpowiedzUsuńbiedna..
Usuńuuu ... z opisu producenta myślałam ,że dobre będzie , a tu taka niespodzianka ;c
OdpowiedzUsuńno takie życie ;p
Usuńja do takich mgiełek jestem zrażona, bo jedną (moja pierwsza i ostatnia) spryskałam włosy i po miesiącu połowę grubości straciłam ;/
OdpowiedzUsuńjaką?
UsuńJesteś moim guru w sprawie ŁZS! Skoro nie ten to może polecisz mi jakiś szampon do codziennego mycia? :)
OdpowiedzUsuńdo guru mi daleko..
UsuńNo i masz, a serum na końcóweczki jest cud miód i orzeszki :D
OdpowiedzUsuńa to psikus:)
UsuńNie miałam tego produktu, jakoś wcale mnie ta marka nie kusi...
OdpowiedzUsuńa co Cię kusi?:)
UsuńW takim razie ten kosmetyk powinien dostać ocenę ujemną...
OdpowiedzUsuńno już taka nie będę zla:)
UsuńSądząc po opisie i ocenie kochacie się bezgranicznie :P ;)).
OdpowiedzUsuńBuziaki :*.
haha jak Romei o Julia:)
UsuńTaaa, i tak mam pol szkoly ze soba XD
OdpowiedzUsuńto ładnie:)
UsuńNiestety mam takie same wręcz doświadczenie :/
OdpowiedzUsuń