Dostaję od Was dużo pytań odnośnie tego, jak można rozpoznać i wymacać pierwsze symptomy ŁZS-owej choroby.
Mogę Wam o tym oczywiście barwnie opowiedzieć, budując historię grozy przeplataną łzami wzruszenia. Tylko niestety wątpię, czy to wtedy będzie miało jakiś sens dydaktyczny, bo jak wiadomo każdy Polak lubi mieć wszystko wyjaśnione namacalnie i bez zawiłości.
Tak więc sądzę, że lepiej będzie, jak owe objawy zaprezentuję Wam w formie zdjęć.
Zdjęcia te podzielę na pewnego rodzaju cykl, żeby każdy zainteresowany mógł lepiej się przyjrzeć i ewentualnie podzielić lub wykluczyć dolę ŁZS-iaka.
Ostrzegam jednak, że niektóre z fotek nie muszą być przyjemne i lepiej nie miejcie pełnych żołądków, jak będziecie się temu przyglądać.
Dziś bowiem zapoznam Was z najgorszą zmorą ŁZS.
Łuską.
Łuska to nic innego jak złuszczający się fragment naskórka przez działanie drożdżaków (imciowie Pityrosporum ovale), żerujących niecnie na skórze głowy każdego chorego na ŁZS.
W zależności od stopnia nasilenia i zaawansowania choroby owe złuszczone fragmenty łuski, odchodzące od skóry głowy, mogą być mniejsze lub większe.
Każdy z nich jednakże jest nieprzyjemny i wygląda obleśnie.
Niestety łuski te mają pewną nikczemną tendencję osadzania się nie tylko na samej skórze głowy, ale także na cebulkach włosa. Oblepiają go i odcinają tym samym dopływ powietrza do cebulki, w wyniku czego włos się "dusi" i w panice ucieka nam z głowy.
Jak to wygląda w praktyce?
A tak:
hardcory mogą powiększyć zdjęcie przez "klik" |
jak wyżej |
jak wyżej |
Jak widzicie, zamiast normalnej cebulki, jest fragment naskórka przyklejony do niej.
Jeśli zatem podczas czesania włosów zauważycie, że Wasza cebulka wygląda podobnie, to mam dla Was miłą niespodziankę - witam w ŁZS klubie!
Kathy Leonia
PS. Testereczko bardzo bardzo dziękuję za przesyłkę! Jej zawartość jest przeurocza i roztopiła od razu serce me zmrożone lodem!
ciekawe tematy, chyba zostanę tu na dłużej:) pozdrawiam www.keeplucky.blogspot.com
OdpowiedzUsuńmiło:)
Usuńczyli tego nie mam, ufff :D
OdpowiedzUsuńech zazdroszczę każdemu szczęśliwcowi bez tego:)
Usuńo jacie o straszni wygląda ... dobrze, że ja nie mam tej choroby
OdpowiedzUsuńa jeśli chodzi o twój brzuszek to czas się nim zająć ;d
ok staram się;D
UsuńMasz ta drugą wersję ŁZS, chyba łaskawszą dla włosów. Ja na włosie nie mam naskórka tylko kulkę łoju:/ Też średnio apetyczne ;)
OdpowiedzUsuńa to jest jak łuska?
UsuńAż se kłaka wyrwałam, żeby sprawdzić, ale na szczęście kłak prezentuje się normalnie :D.
OdpowiedzUsuńhahah :D
UsuńCałe szczęście moje cebulki wyglądają normalnie, ale Tobie współczuję ŁZS :(
OdpowiedzUsuńech co zrobić..
UsuńJakbym miał tylko oceniać zdjęcia to wygląda to co najmniej interesująco, chociaż mam jakieś zadatki w ramach ciekawości jak wyglądają organy wewnętrzne i tym podobne, więc pewnie dlatego mnie nie rusza taki widok;p
OdpowiedzUsuńA co do choroby to pewnie nie jest przyjemna, ale tego raczej nie chcę się na sobie doświadczyć.
haha nie będę ci pokazywała jelitek;p
UsuńKurde ja wyrwałam włosa i też mam coś takiego dziwnego białego ;p
OdpowiedzUsuńuuu to nie fajnie..
UsuńNie zazdroszczę, bo to nieciekawa choroba;/
OdpowiedzUsuńno nie fajna to racja;p
UsuńJa takiego czegoś na szczęście nie mam :) zapraszam na nową notke :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę:(
UsuńTeraz to wpadnę w obsesję, przy czesaniu znając siebie będę to tysiąc razy sprawdzała ;/.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*.
spokojnie:)
Usuńja tego nie mam, ale współczuję :( pewnie nie jest łatwo z pielęgnacją włosów przy tej chorobie.
OdpowiedzUsuńno ciężko z tym jest ale trzeba walczyć
UsuńTeraz już wiem czego wypatrywać. Powodzenia w walce!
OdpowiedzUsuńobyś nie zauważyłą;D
UsuńCzyli ze mna chyba wszystko OK... Uff!:)
OdpowiedzUsuńale masz fajnie;D
UsuńNo i Testereczka jest bardzo zadowolona, że przesyłka się podoba :D :*
OdpowiedzUsuńtestereczko masz buziaka;*
UsuńPrzydatna informacja.
OdpowiedzUsuńcieszę się:)
Usuńto przy wszystkich wlosach te luski sa? czy tylko przy niektorych ?
OdpowiedzUsuńprzy większości
UsuńWolę jednak recenzje kosmetyków, są przyjemniejsze ;p.
OdpowiedzUsuńJak tyle z tym się męczysz, to znaczy że łatwo nie jest to zwalczyć... aż nie chcę sprawdzać jak u mnie to wygląda ;p.
no do mnie przyszła ta choroba niespodziewanie..
Usuńojej, jak walczy się z ta chorobą? :|
OdpowiedzUsuńcierpliwością:)
Usuńja na szczęście nie mam tego problemu ;D
OdpowiedzUsuńech:)
UsuńW zyciu bym sie nie wcisnela do tvja ;o
OdpowiedzUsuńskromniara;D
Usuńna szczęście nie u mnie uffffff i oby z dala ode mnie !!
OdpowiedzUsuńno do mnie się przypałętało..
UsuńKurde aż sobie wyrwałam włosa żeby to sprawdzić ! Masakra na szczęście moja cebulka wyglądała całkiem prawidłowo.
OdpowiedzUsuńPewnie nie możesz jeść zbyt dużo cukru i słodyczy bo w takim środowisku drożdże rozwijają sie najlepiej, a wiadomo, że giną w kwaśnym ja bym stosowała jakieś maści o kwaśnym ph i nie wiem może zrobiła sobie octowe okłady na włosy bo ocet też ma bardzo niskie Ph, próbuj też z czosnkiem w połączeniu z jogurtem naturalnym. Niby domowe sposoby nie działają i mogą wydawać się głupie ale na pewno wspomagają terapie farmakologiczną itd.
Wiem, że szybko nie przejdzie, ale spotykamy się, właściwie to on przychodzi co drugi dzień na jakieś pół godziny żeby pogadać, przeprasza, zaczepia mnie w szkole. A ja oszalałam sama nie wiem czego chcę.
nie wybaczaj mu..
UsuńKażdy może to inaczej interpretować :)
OdpowiedzUsuńSpecjalnie sobie wyrwałam włosa i... na szczęście nie mam tego problemu.
Mimo wszystko wolę jednak jak dajesz recenzje kosmetyków, o wiele przyjemniejsze :P
haha ale poświęcenei;D
UsuńSpodziewałam się czegoś bardziej obrzydliwego po Twoim wprowadzeniu :P
OdpowiedzUsuńhaha poczekaj na resztę;p
UsuńOjj.. Zaczynam się bać z moją skórą głowy się dzieje, bo czasem pojawiają się jakieś suche plamki na naskórku i robi się nieprzyjemnie...
OdpowiedzUsuńoj to do dermatologa :)
Usuńhahahha no takiego pytania to jeszcze nikt mi nie zadał :D zazwyczaj 38 kochana :P
OdpowiedzUsuńhaha czyli nie zawsze?:D
Usuńja nic podobnego u siebie nie zauważyłam :)
OdpowiedzUsuńfarciara:)
Usuńaż wyrwałam sobie specjalnie włosa :D na szczęście nic takiego nie mam, uff :P
OdpowiedzUsuńbiedny włosek:D
Usuńoch, wcale nie zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńdzięki;p
UsuńFajny, ciekawy blog. Widać, że piszesz go z zaangażowaniem i pasją, czego ja nie posiadam, a szkoda... Nie mam doświadczenia w bloggowaniu i nie mam wielu obserwatorów, jeśli byś chciała i byłoby mi wtedy bardzo miło, to możesz mnie subskrybować i napisać mi to w komentarzu, a ja oczywiście to odwzajemnie. Zresztą, hahah, prowadzisz świetnego bloga więc na 100% tutaj zajrzę jeszcze wiele razy :o
OdpowiedzUsuńWESOŁYCH
miło:)
UsuńJa tak mam i czasami we włosach znajduje takie tluste kulki. Najpierw swedzi mnie skóra na głowie, a później w tym miejscu znajduje taka kulke. Byłam z tym u dermatologa, ale on nic złego tam nie zobaczył. Ja na to od 1,5 roku stosuje szampon z LRP na łupież tłusty (słabsza wersje), on ma w składzie kwasy i świetnie sobie z tym radzi :) Nie pogłębia mi sie łupież tłusty, jest a i owszem, ale mnieszy i skalp tez mnie jakos malo swedzi :)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować:) ja mam na razie ten szampon z vichy na łupież tłusty
UsuńDove ostatnio cos nowego na rynek wpuscilo, podobno dobre ;)
OdpowiedzUsuńmi to nie pomaga
UsuńNo i wez sie nie wscieknij...byłam u dwoch pan dermatolog,mowiłam im o tym a one mnie z kwitkiem odsyłały ,ze niby przy łzs są strupy na głowie!!!masakra ,to się zbulwersowałam!!!czyli łzs mam już dobrze ponad rok i włosów też co raz to mniej:((
OdpowiedzUsuńprawda jest taka że dermatolodzy nie wiedzą o ŁZS... mylą go z łupieżem i łuszczycą. ja sama musiałam poznawać swoją chorobę...
Usuńja mam lzs i to do niedawna w dosc mocno "zaawansowanej" postaci...a strupow na glowie nigdy nie mialam
Usuńwastwe loju albo inaczej lupiez tlusty to i owszem ale strupow jednak nie :)
szukaj kolejnego dermatologa...kiedys trafisz na sensownego :)
kochana współczuje, jednak jeśli to Cię pocieszy to byc może bardzo mi pomogłaś! Mój włos wygląda identycznie. Zmagam się z wypadaniem (biore suplemeny, wcierki, zaliczyłam paru dermatalogów), ale na nic to. Nic u mnie nie zdiagnozowali a skóra głowy boli, swędzi i czasem odpadają pojedyńcze płaty skóry :(. O dziwo mam suchą skóre głowy i twarzy...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUnknown11 września 2018 12:23
OdpowiedzUsuńHej. Ja tez mam prawdopodobnie LZS. Zaczelo sie niespodziewanie od swedzenia skory glowy a potem znajdywania takich kulek czasem bialych czasem zoltych. Z tego co wiem to loj ktory osadzil sie na skorze glowy. Zauwazylam ze przy tym wypada tez wiecej wlosow , szczegolnie po prawej stronie . Widze ze wlosow jest mniej. Proboje myc wlosy szamponem Tahe bez zadnych silikonow parabenow itp. plus do tego dodaje 4 krople olejku herbacianego i tak to zostawiam na 5 min. Wlosy splukuje nakladam balsam na koncowki i tez splukuje. Przez 2 miesiace bylo dosc dobrze glowa mniej swedziala no i mniej wloski wypadaly. Ale znowu zaczelo sie :-( Myje glowe co drugi dzien . Zastanawiam sie czy uzywalas peelingu trychologicznego z Pharmaceris ?? Czy masz moze jakies wskazowki dla mnie co moge zrobic wiecej aby to wkoncu zniklo :-(
Spora część moich włosów, jakie znajduję na szczotce i nie tylko, ma właśnie tę charakterystyczną końcówkę. Pobieżnie (na razie pobieżnie, potem wniknę bardziej bo jeszcze nie wiem czy to jest to) przejrzałam tematy Twojego bloga oraz wykonałam szybki zerk do gugli i mam zagwozdkę. Wygląd włosa się zgadza ale są i różnice. Łzs być może jest spektrum tak jak wiele schorzeń i defektów, ale jeśli jakimś cudem dotarłaś do mojego komentarza który właśnie piszę - proszę daj znaka czy taki wygląd wypadniętego włosia może być spowodowany czym innym?
OdpowiedzUsuńnie analizowałam cebulek włosa pod kątem innego aspektu niż ŁZS. Pewnie masz to samo co ja, tylko raz może być to forma bardziej zaogniona, a raz mniej. Zacznij na spokojnie kurację lecznicą, różnicę zobaczysz po ok. miesiącu:)
UsuńBardzo dziękuję Ci za odpowiedź, w dodatku szybką ♥
UsuńMam nadzieję że jakimś tokiem okoliczności to jednak "nie je to", choć z drugiej strony wiele wskazuje na to - po Twoich doświadczeniach sądząc - że można dziada opanować lub przynajmniej trzymać na wodzy w większym lub mniejszym stopniu.