Dziś będzie oleiście i urodowo.
Zapodam Wam słów kilka o koenzymie Q10 w kapsułkach żelatynowych, jaki otrzymałam do testów od firmy Gal.
Słowo od producenta: "Pobudza komórki do właściwego funkcjonowania, działa przeciwzmarszczkowo, spłyca zmarszczki już istniejące, łagodzi podrażnienia.
Koenzym Q10 to doskonały kosmetyk do pielęgnacji twarzy. Dzięki zawartości ubiquinonu, oleju z nasion wiesiołka i witaminy E, łagodzi objawy wysuszenia i podrażnienia oraz zmiany spowodowane trądzikiem. Pobudza komórki skóry do właściwego funkcjonowania i uodparnia je na działanie temperatury i promieni UV. Systematyczne stosowanie zapobiega tworzeniu się zmarszczek i spłyca zmarszczki już istniejące. Preparat doskonale rozprowadza się po twarzy, przygotowując ją do makijażu oraz daje efekty rozjaśnienia, łagodzi mikrourazy i zaczerwienienia. Zawarty w oleju z nasion wiesiołka kwas gamma-linolenowy posiada właściwości antyalergiczne, dlatego preparat może być stosowany dla skór bardzo wrażliwych, jak również zaniedbanych i starzejących się.
Sposób użycia:
Sposób użycia:
Po ukręceniu „ogonka” kapsułki, produkt wycisnąć na skórę i delikatnie rozetrzeć w miejscu stosowania. Używać na oczyszczoną (umytą) powierzchnię skóry.
Kategoria:
Kremy, emulsje, płyny, żele i oliwki oraz balsamy do skóry.
Uwaga:
Tylko do użytku zewnętrznego. Przechowywać w temperaturze pokojowej, w suchym miejscu.
Zawartość:
48 kapsułek po 520 mg.
Skład:
Bohater w opakowaniu:
Od producenta:
W blistrach:
Rybka pojedyncza z ogonkiem:
I bez ogonka:
Zawartość rybki po wyciśnięciu na rękę:
Szczegóły:
Cena i dostępność: swój egzemplarz dostałam w ramach współpracy z firmą Gal. Normalnie można go znaleźć na ich stronie. Koszt wynosi poniżej 14 zł.
Zapach: naturalny, cudowny, jaśminowy.
Konsystencja: oleista, bezbarwna.
Opakowanie i pojemność: 48 sztuk rybek po 520 mg każda.
Wydajność: bardzo dobra; produkt codziennie użytkowany spokojnie wystarczy na jakieś pół roku stosowania.
Działanie: przyjemne.Zacznę od tego, że pierwszy raz spotykam się z kapsułką kosmetyczną typu rybka, której trzeba "ukręcić" ogonek, by dostać się do środka. Z początku ciężko było mi operować taką formą kosmetyki; a to się ogonek rozdarł za bardzo i zawartość poczyniła li "bul, bul" i tyle ją widziałam. A to rybisko wyślizgnęło mi się z rąk i wyciekło do zlewu - pewnikiem chcąc dopłynać do jakiegoś oceanu. Dopiero więc po kilku próbach udało mi się okiełzać bestię i stosowanie jej zaczęło być przyjemnością. Jak więc stosuję ów koenzym? Ano przelewam taką sobie rybę do pojemniczka pustego - są takie w Rossmanie po ok. 2 zł - i nakładam sobie co rano i wieczór na opuszki palców, wmasowując potem w skórę twarzy. Produkt - mimo tłustej konsystencji - wchłania się szybko i nie brudzi niczego. Skóra jest nawilżona, jędrna i pełna blasku. Co do niwelacji zmarszczek, nie zauważyłam powrotu do cery z lat dziecinnych. Nie mniej jednak specyfik tak czy tak ładnie ujednolica facjatę. Jeśli do tego dodam wydajność, niską cenę, łatwą dostępność i piękny, jaśminowy zapach - ach, och. Musicie zatem na własnej skórze przekonać się, jakim zacnym ziomem są te rybkowe kapsułki. Polecam dla posiadaczek każdego typu cery!
Ocena: 4/5
Produkt ze współpracy, ale recenzja obiektywna.
Miałyście?
Kathy Leonia
Zmarszczki opanowały moją twarz dawno temu i to głównie z powodu wiecznie naburmuszonego wyrazu twarzy. On zmienił się na dobre, ale zmarszczki pozostały i nic z nimi nie robię (mój błąd). Uwielbiam kupować kosmetyki do twarzy, ale zazwyczaj po kilku stosowaniach zalegają gdzieś na półce. Tak,mam problem z regularnością :) Ale, gdy tylko znowu będę chciała porządniej zadbać o poprawę stanu mojej cery, to na pewno powrócę do Twojego wpisu (link już zapisany) :)
OdpowiedzUsuńMam koenzym q10 ale do łykania :)
OdpowiedzUsuńWiele razy widziałam podobne kapsułki w drogeriach ale nigdy ich nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała, bo takich kapsułek to jeszcze nigdy nie miałam. :-)
OdpowiedzUsuńAle fajne rybki :D
OdpowiedzUsuńo bardo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńblogbeautymix.blogspot.com
Nie słyszałam o nich nawet. ;p
OdpowiedzUsuńZawiera parafinę a ja jej nie mogę stostować, bo mnie zapycha.
OdpowiedzUsuńCiekawe rybki ;)
OdpowiedzUsuńMoja mama ich używała:) Pamiętam te rybki;)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Pamiętam, że jak byłam młodsza moja mama miała takie kapsułki haha!
OdpowiedzUsuńLittleredcherrysmile click
Rybki są cudowne :)
OdpowiedzUsuńW takiej formie używałam swego czasu witamin dla dzieci i też miałam na początku takie przygody z otwieraniem ;)
OdpowiedzUsuńKuszący! Nawet bardzo :D
OdpowiedzUsuńoj chetnie bym wyprobowala, lubie takie ciekawostki :)
OdpowiedzUsuńŁadne te rybki ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała :)
Pozdrawiam
Fajnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńKształt rybki jest ekstra ! :D
OdpowiedzUsuńNice
OdpowiedzUsuńlubię takie preparaty, gdzie niewiele miejsca zajmują w kosmetyczce i można wrzucić parę na wyjazd, a ja prowadząc koczowniczy tryb życia cenię sobie minimalizm
OdpowiedzUsuńja jakos nie lubię tych rybek :D pogubiłabym się z nimi haha :D
OdpowiedzUsuńCo jak co, ale wsadzono je w kształtną żelatynę :D
OdpowiedzUsuńMiałam, ale u mnie się nie sprawdzały. :)
OdpowiedzUsuńZ tej Seri bardzo dobre sa kapsułki dermogal A+E w zielonym opakowaniu żółte rybki. Miałam też z tej serii keratynę ale jest strasznie topornej konsystencji i ma wstręty duszący zapach :P
OdpowiedzUsuńRaczej staram się unikać takich "polepszaczy" :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie zjadłbym jakąś dobrą rybę^^
OdpowiedzUsuńFajne opakowanie:)
OdpowiedzUsuńJak gdzieś spotkam te rybki, to kupię dla próby. * Pozdrawiam i miłych Walentynek, jeśli je obchodzisz :)
OdpowiedzUsuńNie miałam i nie planuję, ale chyba słyszałam.
OdpowiedzUsuń,,Żelatynowe" już mnie odpycha. ;-;
Ciekawy produkt, może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPrzydały by mi się takie rybki :)
OdpowiedzUsuńNie wierzę w takie specyfiki, bo i rzadko ich używam, ale przyznam, że te rybki chętnie bym wypróbowała, tym bardziej że zachwalasz, a próba nie strzelba :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę takie rybki! Może też bym się skusiła, bo mam straszne problemy z trądzikiem, a te zaczerwienienia czasami nawet nie chcą się zamaskować pod pudrem. Jeśli wystarczy na pół roku to w stosunku do ceny jest bardzo atrakcyjny.
OdpowiedzUsuńuu kapsułki młodości ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam ich nigdy, chcę wypróbować kapsułki z Rival de loop z rossmana:)
OdpowiedzUsuńRybki wyglądają ładnie;) , ale....z parafiną, która działa na mnie zapychająco niestety nie kupię. A szkoda;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRybki wyglądają ładnie;) , ale....z parafiną, która działa na mnie zapychająco niestety nie kupię. A szkoda;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nich słyszę.
OdpowiedzUsuń____________________
www.justynapolska.com
Fashion&Beauty Expert
Nigdy ich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co oleiste :) Te kapsułki zamówię mamie :)
OdpowiedzUsuńterapianaszpilkach.blogspot.com
Kiedyś chciałam go wypróbować, ale jakoś nie było okazji :P
OdpowiedzUsuńGreat blog! I'm following you now, hope you follow back!
OdpowiedzUsuńKeep in touch!
xx
glamretrostyle.com
Miałam olej z wiesiołka tej firmy, stosowałam jako suplement i był bardzo fajny :) co do koenzymu q10 to kojarzy on się mi wyłącznie z biologią komórki, a więc no nie tak znowu miło ;p
OdpowiedzUsuńmuszę je nabyć!
OdpowiedzUsuńRybka wygląda cudownie, az chce się ją mieć ;)
OdpowiedzUsuńJuż dawno miałam wypróbować takie rybcie, a moja skóra się domaga specjalnej kuracji ostatnio :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te rybki, ale nigdy ich nie próbowałam. Trzeba będzie spróbować.
OdpowiedzUsuńhahah chyba im nie ufam :P
OdpowiedzUsuńnie znam ale mysle ze moglabym przetestowac :-)
OdpowiedzUsuńTeoretycznie jedna rybka jest na jeden raz, więc lepiej nie kombinuj z przelewaniem, tylko posmaruj coś dodatkowo: szyję albo dłonie. :) Faktycznie rybki to małe uciekinierki ;) Acha, i uważaj z oczami - szczypie niemiłosiernie jak przypadkiem się dostanie do oka!
OdpowiedzUsuńI polecasz kapsułki?:)
OdpowiedzUsuń