Witajcie!
Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo nie lubię wygrzebywać resztek kosmetyków z tubek, słoików czy butelek.
Zawsze mnie to bardzo denerwuje i czas cenny zabiera.
Dlatego też zawsze, ilekroć jakiś produkt kończy mi się, przesypuje go do jakiegoś pojemniczka, z którego też łatwiej będzie mi go wydobyć.
I tak oto pokażę Wam, jak urządziłam nowe "mieszkanko" dla pudru z Constante Caroll, który właśnie zmierzał do dna:
A tak wygląda przesypany i rozdrobniony puder w pudełeczku po kremie z Ziaji:
Teraz wystarczy tylko pędzel i raz dwa, makijaż facjaty mam już z głowy!
I nie muszę dręczyć i męczyć i wyskrobywać pudru z jego pierwotnego opakowania.
Robicie podobnie czy jednak wolicie opcję "wygrzebywania"?
Kathy Leonia
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
poniedziałek, 14 kwietnia 2014
28 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie wiem czy to kwestia oświetlenia, ale w pudełku po Ziai wygląda na dużo bardziej pomarańczowy niż w oryginalnym opakowaniu. Ja nie lubię się tak bawić, wolę mieć taką formę jaką wymyślił producent od początku do końca, a gdy zużywanie sprawia mi wielkie trudności, po prostu wyrzucam resztki i otwieram nowy produkt.
OdpowiedzUsuńja chyba lubie wyskrobywanie (teraz dopiero się zastanawiam :P) bo nigdy nie przesypywałam żadnych kosmetyków :P
OdpowiedzUsuńFajny patent :) ja jestem nieekonomiczna - jak wygrzebywanie mnie już wkurza to wywalam i kupuje nowe :P
OdpowiedzUsuńpomysl fantastyczny ja niestety resztek nie przesykuje :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i ściskam :))
No proszę, akurat też się męczę z wygrzebywaniem pudru, nie pomyślałam żeby go rozdrobnić. Chyba nie mam żadnego odpowiedniego pojemniczka żeby ułatwić sobie życie :/
OdpowiedzUsuńPo przepis to do mojej mamy, ja niestety jestem słaba w kuchni :p
Sprytne :P
OdpowiedzUsuńAle mi tam nie przeszkadza, gdy jest końcówka pudru i zamiast środka trzeba go wybierać z boku :P
Ja robię w ten sposób z moimi cieniami, bo wydobywanie resztek pudru nigdy nie sprawia mi trudności ani mnie nie drażni :)
OdpowiedzUsuńwynajmujemy;) Dobry pomysł z tym pudrem:)
OdpowiedzUsuńA inni sobie utrudniają życie ... A to takie proste ;)
OdpowiedzUsuńno proszę, trzeba zgapić kiedyś Twój patent:)
OdpowiedzUsuńJa jednak wygrzebuje, ale pomysl bardzo trafny :)))
OdpowiedzUsuńw sumie to wygrzebuje :)
OdpowiedzUsuńpomysłowo
OdpowiedzUsuńJa do tej pory nigdy nie przesypywałam resztek produktu do innego pudełeczka. Co najwyżej rozdrabniałam go tam, gdzie się znajdował do tej pory ^^
OdpowiedzUsuńFajny patent. :)
OdpowiedzUsuńNa pewno zastosuję tę poradę ;))
OdpowiedzUsuńo rany! genialne w swej prostocie :D że też nigdy na to nie wpadłam ^^
OdpowiedzUsuńJa cierpię na nostalgiczny brak czasu i zawsze sobie powtarzam, że przerzucę, rozkruszę, przetnę butelkę, przeleję... a i tak rzadko to robię, tylko codziennie się męczę :D
OdpowiedzUsuńzrobiłam tak samo gdy połamał mi się róż. nadal go używam i nawet jest mi wygodnie trzymać go w opakowaniu po kremie
OdpowiedzUsuńJa lubię pudry tylko sypkie.
OdpowiedzUsuńdobry pomysl. mi sie konczy puder sypki wiec kolezanka zaproponowala zebym uzywala make ziemniaczana!
OdpowiedzUsuńSprytne! :)
OdpowiedzUsuńRzadko robię takie rzeczy, stosuję ten sposób jedynie w przypadku gdy moja 'resztka' łamie się na kilka kawałeczków.
OdpowiedzUsuńBardzo sprytne - muszę to od Ciebie zgapić. Zwłaszcza w przypadku pudrów, których mi szkoda wyrzucić, gdy jeszcze coś jest w opakowaniu.
OdpowiedzUsuńRaczej wygrzebuje do konca ale musze poyslec nad Twpim pomyslem bo mysle ze jest naprawde swietny :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :) mam swój ulubiony różowy cień i niestety jest cały pokruszony... :/
OdpowiedzUsuńJa twardo wydłubuję do samego końca ;)
OdpowiedzUsuńA ja poprostu kupuje puder sypki i nie mam problemu:) hihi
OdpowiedzUsuń