Witajcie!
Dziś dokładnie mijają dwa miesiące, odkąd ostatni raz miałam w ustach coś słodkiego.
Skąd taka decyzja i takie wyrzeczenie?
Ano stąd, że odkąd leczę się na grzybicę pochwy, słodycze są zakazane, nawet śladowa ilość, gdyż cukier w nich zawarty powoduje zaognienie dolegliwości, czyt. świąd nie do zniesienia...
Nie muszę mówić, że dla mnie, jako dla żelkowej i czekoladowej maniaczki diagnoza taka była straszna.
Jak to bez niczego słodkiego?
Bez jednego żelusia, bez jednej kostki czekolady?
A co z lodami, słodkimi napojami, owocami?
Umrę i uschnę na wiór z tęsknoty za słodkim...
I początkowo tak było.
Pierwszy tydzień bez słodyczy był bardzo ciężki.
Śniły mi się czekoladki, cukierki, lody i napoje, a na jawie wciąż wzdychałam do osób na ulicy jedzących batoniki czy loda.
Aby pozbyć się palącej potrzeby kupienia sobie czegoś słodkiego, piłam hektolitry wody.
Wiadomo: pełny brzuch nie domaga się słodkich pożywek.
Drugi tydzień był już w miarę ok.
Dalej miałam ślinotok na widok słodyczy na półkach sklepowych, ale bez problemu omijałam kuszące mnie przekąski.
W mojej diecie antycukrowej pomogła mi także regularność spożywanych posiłków.
Jadłam mniej więcej co trzy godziny.
Śniadanie, drugie śniadanie, obiad, przekąska i kolacja.
Dzięki temu nie byłam poddawana ssącemu uczuciu głodu i kontrolowałam swój apetyt.
Teraz po dwóch miesiącach, gdy sytuacja z grzybicą jest w miarę opanowana i ma się ku lepszemu powoli pozwalam sobie na coś słodkiego... ale li z fruktozą.
Czereśnie, maliny, borówki, pomarańcze idealnie zaspokajają moje potrzeby.
Do słodyczy natomiast przestało mnie ciągnąć w ogóle.
Jestem na tyle pełna silnej woli, że potrafię bez problemy odmówić kumplowi z pracy, który dzień w dzień pożera paczkę żelek czy tabliczkę czekolady.
Myślę, że dzięki diecie antycukrowej wyleczyłam się z porządnego słodyczoholizmu, który wcześniej poważnie zagrażał mojej wadze i ząbkom (od stycznia do maja +4 kg, teraz natomiast znów odzyskałam dawną wagę).
A Wy jak stoicie ze słodyczową manią?
Kathy Leonia
Strony
GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE
Oświadczenie
Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!
Mój stary blog - Karia18
Szukaj na tym blogu
Bielenda
zdrowie
niedziela, 24 czerwca 2018
35 komentarzy:
ZAŁOŻENIA GŁÓWNE:
Jak czas pozwala - na niektóre komentarze odpowiadam.
***
Wchodzenie na banery reklamowe i klikanie w linki powoduje uciech na mej facjacie.
***
Jeśli konstruktywnie zaobserwujesz Leona to on zwykł odwdzięczać się tym samym. Nie musisz jednakowoż podawać adresu bloga.
***
Jeśli więc uporczywie linkujesz swoją stronę to wiedz, że trafiasz od razu do SPAMU. Wybitnie mnie to denerwuje.
***
Reklamujące się w komentarzach firmy zostają również uznawane za SPAM i usuwane. Od reklam jest zakładka KONTAKT/WSPÓŁPRACA
***
Komentarze, które są złośliwe, obraźliwe, wulgarne itp. zostają usuwane. Jeśli chcesz komentować - miej pewną godność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja nie jem słodkiego non stop, ale nie ukrywam, domowe ciasta jem:)
OdpowiedzUsuńMnie na szczęście nie ciągnie do słodyczy, dlatego bardzo rzadko zdarza mi się sięgnąć po małe co nieco.
OdpowiedzUsuńJa mogę żyć bez słodkiego - jestem zdecydowanie wytrawna i warzywna. Dla mnie słodycze mogą nie istnieć, czasem coś zjem np. batona na bazie daktyli ale to z ciekawości jak smakuje niż ochoty na słodkie :)
OdpowiedzUsuńZ kolei latem mam ochotę na sezonowe owoce: czereśnie, truskawki, jagody...a to witaminki :)
Ja chyba też muszę iść na odwyk. Tylko tak bardzo lubię słodycze.
OdpowiedzUsuńwow, brawo, ja ciągle tyję, i 2 dni bez słodyczy wydaje mi się czymś niemożliwym do przeskoczenia . gratuluję
OdpowiedzUsuńRaczej nie jem słodyczy,mogę bez nich żyć 😇
OdpowiedzUsuńNajgorzej jest zawsze na początku. Warto się przemóc i nie poddać się pokusie, a potem będzie już z górki:)Ja kiedyś nie umiałam się bez słodyczy obejść (były całym moim światem). Zmieniłam się z wiekiem i teraz słodycze mogą leżeć przy mnie i nie dotknę. Chyba dorosłam:)))
OdpowiedzUsuńBrawa za wytrwałość:)
No proszę, niezły wynik. A byłam pewna, że nie tak dawno pokazywałaś jakiś tort czy żelki :D ale ten czas leci... ;)
OdpowiedzUsuńJa się bez problemu potrafię obejść bez słodyczy :)
ja nie jem jakoś dużo słodyczy... większym problemem u mnie za to jest kebab, frytki i pizza :D
OdpowiedzUsuńCongratulations! I have stopped eating chocolate too.
OdpowiedzUsuńbrawo kochana! masz silną wolę.
OdpowiedzUsuńKiedyś sama z siebie nie cierpiałam słodkiego, ale po ciążach mi się zmieniło, a tu w jednej ciąży była cukrzyca i koniec miłości do słodkiego xD
OdpowiedzUsuńTrzeci miesiąc jestem bez słodyczy. Zrzuciłem 7kg^^
OdpowiedzUsuńU mnie problem jest prędzej ze smakiem na słone, ale obecnie jakoś sobie z tym radzę i po 3 miesiącach walki jest mnie mniej o dwanaście kilogramów.
OdpowiedzUsuńMnie akurat do słodyczy ostatnio w ogóle nie ciągnie. Zresztą zacznijmy od tego, że do jedzenia mnie nie ciągnie a mam dużą niedowagę i wręcz przeciwnie muszę w siebie wmuszać jedzenie w tym też słodycze. Za to owocami mogę się objadać spokojnie. Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJakbym naprawdę się zaparła to spokojnie osiągnęłabym taki cel, bo kiedy byłam na studiach to potrafiłam przez ponad pół roku nie jeść żadnych przekąsek typu chipsy, paluszki, i słodyczy ;)
OdpowiedzUsuńCiężko mi zrezygnować ze słodyczy, ale miałam już dłuższe przerwy i nie było wcale aż tak źle.
OdpowiedzUsuńU mnie to jest falami, jak mam depresyjny nastrój lub totalną niechęć do dbania o siebie to jem je ciągle, innym razem potrafię nie jeść miesiąc. Ale fakt, cieszyłabym się gdyby udało mi się pożegnać słodycze na amen.
OdpowiedzUsuńJa mam fazy na słodycze i aktualnie niestety trwa taka
OdpowiedzUsuńpodziwiam śliną wolę, ja uwielbiam słodycze. teraz też zaczynam od odstawienia słodyczy, po ciąży trzeba przejść na dietę;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam słodycze i jadam je codziennie dlatego nie potrafiła bym z nich zrezygnować
OdpowiedzUsuńMnie do słodyczy na szczęście aż tak nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńHello, thanks for the information. Have a nice day
OdpowiedzUsuńNiestety ja bez słodyczy nie mogę żyć :)
OdpowiedzUsuńThanks for the post) sounds really interesting!
OdpowiedzUsuńChyba rzucę od jutra :P
OdpowiedzUsuńGratuluję, to musiało być ciężkie wyzwanie. Wiem coś o tym, bo podobny detox zrobiłam sobie jakiś czas temu. Teraz czasem skuszę się na coś słodkiego, ale nie na co dzień.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Congrats dear. There is a time i went for more than one year without sweets. Then I got a job and since I was not used to the routine of waking up I really used to doze off. I resulted to sweets to keep me up. I have to try you method now. Thanks for sharing
OdpowiedzUsuńCoca*cola i chipsy.. moje przekleństwo! Na cocacolowym detoksie jestem już drugi tydzień.. nie jest łatwo! Ale daje rade. :D
OdpowiedzUsuńTaki detoks by mi się przydał :)
OdpowiedzUsuńDwa lata temu byłam na diecie bezcukrowej i o niskim indeksie glikemicznym. Poleciła mi to dermatolog. Schudłam 6 kilo i miałam najlepszą cerę od 10 lat. Zapał na zdrowe odżywianie szybko mi przeszedł, kiedy zobaczyłam poprawę i teraz nie mogę się oprzeć czekoladzie, słonym przekąskom, czy lodom. Ciężko, ciężko ale na prawdę muszę coś z tym zrobić, bo trądzik wraca, a brzuchol rośnie;)
OdpowiedzUsuńSłodycze to mój wielki nałóg, ale usprawiedliwiam się tym, że muszę skosztować to co piekę ;)
OdpowiedzUsuńja nie dałabym rady :)
OdpowiedzUsuńOj, niestety uwielbiam slodycze, co niestety nie wplywa korzystnie na moja figure. Nie jestem moze gruba, ale chcialabym zrzucic kilka kilogramow by czuc sie lepiej, no i byc zdrowsza. Jesli chodzi o slodycze to obecnie jem troche, ale staram sie unikac jak tylko moge. Ja nie jadlam slodyczy 2 lata!!! Niestety wrocilam do tego, czego bardzo zaluje, jednak wiem, ze jesli sie bardzo chce to mozna nie jesc slodyczy i nie widze w tym niczego dziwnego.
OdpowiedzUsuńJa bym tak długo nie wytrzymała kocham słodycze najbardziej czekoladę 😁 czasami próbuję się powstrzymać ale zawsze znajdę wymówki 🤭😁
OdpowiedzUsuń